Zbigniew Herbert musiał wydzierać swoje wiersze chorobie. Podnosić się z upadków rozpaczy i zwątpienia, przeczekiwać okresy szaleństwa. Dopiero gdy przychodził spokój, można było pisać. Kto wie, może wycyzelowany, stonowany język poezji autora “Pana Cogito” wynikał z potrzeby wyciszenia? Odzyskania jasności umysłu w momentach, gdy choroba odchodziła?
Onet Kultura Read More