Dopóki północnokoreańscy żołnierze wysłani przez Kim Dzong Una na pomoc Władimirowi Putinowi nie wezmą udziału w walce, eksperci prześcigają się w spekulacjach. Czy będą oni mięsem armatnim, czy obronnym, czy szybko się poddadzą, ponieważ nie są zaznajomieni z nowoczesnymi działaniami wojennymi, czy też będą walczyć do ostatniej kropli krwi z lojalności wobec Kima i dla bezpieczeństwa ich rodzin przetrzymywanych przez dyktatora w roli zakładników? Jednak aby cokolwiek z tego mogło się zmaterializować, najpierw musi zostać rozwiązany problem językowy. Inną kwestią pozostają motywacje żołnierzy z Korei Północnej do walki za obcy kraj. Te są różne — od finansowych po korzyści dla bliskich.