— Po 15 latach w rosyjskiej armii walczę teraz przeciwko Rosji. Nie czuję, że strzelam do swoich — mówi Władisław Ammosow z Jakucji. 45-latek był oddanym Rosji żołnierzem. Służył w Czeczenii, tworzył plany niszczenia infrastruktury wroga i szkolił młodych oficerów. Widział też chaos i dezorganizację w rosyjskiej armii. Nagle uznał, że nie może dłużej stać po stronie Putina. Przeszedł na stronę ukraińską. — Rosja zmierza ku przepaści, nie widziałem żadnych perspektyw poza upadkiem kraju — mówi.