30 października Kamala Harris wygłosiła swoją ostatnią mowę przed wyborami podczas kulminacyjnego wiecu jej kampanii wyborczej w waszyngtońskim parku Ellipse. Niestety, zabrakło w niej miejsca na klimat i energetykę. Kandydatka Demokratów
[powiedziała](https://www.pbs.org/newshour/politics/harris-offers-voters-a-new-path-forward-in-speech-billed-as-her-campaigns-closing-argument)
jednak, że „pierwszego dnia, gdyby został wybrany, Donald Trump wszedłby do biura (prezydenckiego – przyp. Energetyka24) z listą wrogów”. Kiedy ja zostanę wybrana, wejdę tam z listą rzeczy do zrobienia”. Miejmy nadzieję, że dotyczy to także polityki klimatycznej.
Read More Energetyka24