— Pan Bartłomiej Misiewicz na prośbę Antoniego Macierewicza zażądał od wszystkich jednostek wojskowych wszystkich materiałów komisji Jerzego Millera. Chodziło o to, żeby po pracy komisji Millera nie został żaden ślad — opisał w piątek w Sejmie wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, relacjonując prace organu badającego działalność podkomisji smoleńskiej. W pewnym momencie siedzący w ławach poselskich Antoni Macierewicz wybuchął śmiechem. — Nie wiem, czy powinno być panu do śmiechu — zwrócił się natychmiast do polityka Prawa i Sprawiedliwości.