– Nie zdarzyło się w mojej karierze, abym się pomylił – mówił przed wrocławskim sądem biegły Jerzy Kawecki. Zupełnie zapominając, że w przeszłości to jego błędna opinia dotycząca śladów ugryzień na ciele ofiary zaważyła, że Tomasz Komenda całą młodość niesłusznie spędził w więzieniu. Prokuratorzy, którzy dowiedli niewinności Komendy, nie pozostawili na jego ekspertyzie suchej nitki. A Sąd Najwyższy przyznał im rację.