— Większość z nas nie wróci do domu na święta — mówią powodzianie z Prudnika na Opolszczyźnie. Blisko dwa miesiące po powodzi, która zalała południowo-zachodnią Polskę odwiedziliśmy to miasto i rozmawialiśmy z ludźmi, którzy ucierpieli na skutek wielkiej wody. Wielu z nich dalej osusza zalane mieszkania i czeka, aż będzie mogło rozpocząć jego remonty. Powodzianie wyjaśniają, jak wygląda ich rzeczywistość w ostatnich tygodniach. Wiele ciepłych słów mówią o żołnierzach i wolontariuszach. Dziękują też samorządowcom. Mniej dobrze mówi się tu o rządzie, a najgorzej o… firmach ubezpieczeniowych.