Dziennikarz Piotr Pytlakowski padł ofiarą grasującego w okolicach Warszawy “gangu dekarzy”. Podający się za imigranta “szef” firmy dekarskiej przyjął zlecenie od reportażysty i przyjechał wraz z ekipą. Gdy się ściemniło, uznał robotę za zakończonej i zażądał zapłaty, ośmiokrotnie wyższej od umówionej. Jego ludzie groźbami pobicia oraz rabunku zmusili go do uległości. Okazuje się, że to nie odosobniony przypadek.