Doniesienia na temat wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się 24 listopada, są coraz bardziej gorączkowe. Pierwszą turę nieoczekiwanie wygrał ultranacjonalistyczny kandydat i sympatyk Rosji, krajem wstrząsają protesty, a do tego zaognia się spór rumuńskich urzędników z władzami platformy TikTok, którzy grożą zablokowaniem serwisu ze względu na podejrzenia o zmanipulowanie procesu wyborczego. To jednak nie koniec: w czwartek rumuński Trybunał Konstytucyjny zażądał ponownego przeliczenia głosów. Jak decyzja sądu wpłynie na sytuację i wybory prezydenckie w Rumunii, których druga tura jest zaplanowana na 8 grudnia? Dziennikarz polityczny Radu Eremia kreśli trzy scenariusze — jeden uspokajający i dwa dolewające oliwy do ognia.