Od początku lat siedemdziesiątych przemysł porwań zapewniał organizacjom przestępczym jeszcze większe bogactwa niż przedtem. Porywacze odgrywali dwie role. Jedną z nich jest czarny charakter – krzykliwy szantażysta, który stanowczym tonem grozi, że już nigdy nie zobaczysz swoich dzieci, jeśli nie zdecydujesz się słono zapłacić. Drugą rolą jest mediator, który obiecuje przemówić porywaczom do rozsądku. Włoska mafia wykorzystywała ten genialny patent, dzięki któremu staje się zarówno największym postrachem, jak i najlepszym przyjacielem. Fragmenty pochodzą z książki “Włoska mafia”, która została opublikowana przez Wydawnictwo Czarna Owca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *