Tegoroczna aukcja główna rynku mocy na rok dostaw 2029 rozpocznie się 12 grudnia o godz. 8:00. Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcą w niej zakontraktować 5424 MW mocy. Natomiast moc oferowana przez dostawców, który zgłosili się do aukcji, wynosi ok. 12 GW.
Prezes PSE, Grzegorz Onichimowski, na zorganizowanej w poniedziałek 9 grudnia przez Polski Komitet Energii Elektrycznej konferencji w Brukseli, ujawnił, że większość z tego to magazyny energii.
Cenę wywoławczą ustalono na 536,80 zł/kW/rok, czyli o ponad 84 zł wyższą niż w 2023 r. Przed rokiem aukcja finalnie zakończyła się dopiero w szóstej rundzie z ceną wynoszącą 244,90 zł/kW/rok – o ponad 200 zł niższą niż w 2022 r.
Łącznie na rok dostaw 2028 PSE udało się zakontraktować prawie 7071 MW, z czego blisko 1,1 GW przypadło na zagraniczne jednostki wytwórcze. Na jednostki krajowe przypadło z kolei prawie 2 GW na istniejące moce oraz ok. 1,3 GW na modernizowane (w tym 1 GW na projekt współspalania biomasy w Połańcu).
Po raz pierwszy od paru lat zabrakło natomiast dużych projektów gazowych, a jednocześnie nastąpił duży wysyp bateryjnych magazynów energii. W sumie ponad 30 takich jednostek pozyskało 17-letnie kontrakty mocowe na łącznie ok. 1,7 GW. Poza tym PSE zakontraktowały jeszcze blisko 1 GW kontraktów obejmujących usługę redukcji zapotrzebowania na moc (DSR).
Zobacz więcej: Rynek mocy wystrzelił magazynami energii i przyciągnął Czechów
PSE chce więcej gazu
Co przyniesie tegoroczna aukcja? Jeszcze do połowy roku można było w ciemno zakładać, że dalej będzie rosło znaczenie magazynów energii. Choć odbywająca się w pierwszym kwartale roku certyfikacja ogólna rynku mocy nie jest szczególnie miarodajnym prognostykiem pod kątem aukcji głównej, to jednak pokazała, że na 52,4 GW wpisanych do rejestru mocy prawie 48 GW stanowią magazyny – przy 3 GW źródeł gazowych.
Jednak opublikowanie rozporządzenia mocowego, które mocno obniżyło korekcyjny współczynnik dyspozycyjności dla magazynów energii, rynek przyjął jako uderzenie w atrakcyjność tej technologii względem bloków gazowo-parowych. W poprzednich latach KWD dla magazynów wynosił ok. 95 proc., a w tym roku jest to 61,3 proc. Z kolei dla jednostek gazowych ten współczynnik wynosi prawie 94 proc.
Zobacz więcej: PSE i resort klimatu chcą dodać gazu. Magazyny energii nie wystarczą?
Jeśli chodzi o bloki gazowo-parowe, to według informatorów portalu WysokieNapiecie.pl w tegorocznej aukcji wystartuje Enea z Kozienicami (dwa bloki po ok. 700 MW), Orlen z Gdańskiem (456 MW) oraz Veolia blokiem ciepłowniczym na warszawskim Ursusie (ok. 110 MW).
Zobacz też: Enea zrobi trzecie podejście do elektrowni gazowej w Kozienicach
Te informacje częściowo pokrywają się z tym, co przedstawiciele Enei oraz Orlenu mówili w ubiegłym tygodniu w Sejmie podczas obrad podkomisji stałej do spraw transformacji energetycznej, odnawialnych źródeł energii i energetyki jądrowej. Jeśli chodzi o Eneę to padła wówczas informacja o dwóch blokach po 700 MW w Kozienicach w tegorocznej aukcji, a także o wstępnych planach na podobną inwestycję w Połańcu w kolejnych latach.
Natomiast w przypadku Orlenu była mowa o dwóch inwestycjach, które są zapowiadane od kilku lat, czyli Gdańsku i bloku w warszawskiej EC Siekierki (500 MW), przy czym nie padła deklaracja, czy te jednostki zostaną wystawione w tej aukcji. Ponadto wskazano, że Orlen analizuje obecnie pod kątem przyszłości dwa inne projekty bloków gazowych, które dotychczas nie były publicznie ogłaszane.
W posiedzeniu wspomnianej podkomisji sejmowej uczestniczył też Marek Duk, dyrektor Departamentu Rozwoju Systemu PSE, który podkreślał znaczenie budowy nowych mocy gazowych dla stabilizowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Zastrzegał przy tym, że w przyszłości miejsce gazu ziemnego docelowo może zastępować wodór, biometan czy inne gazy zdekarbonizowane.
– Bardzo szybko potrzebujemy wybudować bardzo dużo jednostek gazowych. Do roku 2031-2032 jest to 6-9 GW takich jednostek – oprócz tego, co już zakontraktowaliśmy w mocach gazowych w poprzednich latach na rynku mocy. W perspektywie do 2040 r. jest to nawet 15 GW – wyliczał dyrektor Duk.
– Jednostki gazowe są jedyną technologią, która jest w stanie zapewnić parametry, które będą potrzebne do utrzymania KSE. Po 2030 r. będziemy mieli taką charakterystykę systemu, że energii będziemy mieć za dużo, a mocy za mało. Obecnie nie ma ekonomicznie uzasadnionej, sezonowej technologii magazynowania energii, która pozwalałaby na magazynowanie jej przez dwa, trzy czy pięć miesięcy. Jedyną szansą jest magazynowanie gazu – tłumaczył Marek Duk.
Zaznaczał również, że mające stabilizować KSE bloki gazowe będą pracować coraz mniej wraz z rozwojem magazynów energii i budową energetyki jądrowej, aż ich współczynniki wykorzystania mocy spadną do kilku procent. Dlatego będzie potrzebne wydłużenie rynku mocy po 2030 r., aby zapewnić środki na utrzymanie tych jednostek.
Ale w obecnym kształcie rynku mocy PSE nie może zadekretować, jakie technologie pojawią się w aukcji. Wszystkie startują w jednym “koszyku”.
Czy magazyny dowiozą do PSE “kamień milowy”?
Jeśli chodzi o prognozy dotyczące magazynów w tegorocznej aukcji, to warto na tę kwestię spojrzeć przez pryzmat dwóch poprzednich aukcji. O ile przed rokiem nastąpił ogromny wysyp projektów, które pozyskały umowy mocowe, to pierwsze magazyny zadebiutowały w rynku mocy podczas aukcji w 2022 r. – pozyskując umowy po znacznie wyższej cenie niż inwestycje zakontraktowane w 2023 r. (406,35 zł vs. 244,90 zł/kW/rok).
To o tyle istotne, że w styczniu 2025 r. mijają dwa lata od ogłoszenia ostatecznych wyników aukcji na rok dostaw 2027, a w tym czasie powinien zostać wykazany finansowy kamień milowy inwestycji, które pozyskała kontrakt mocowy. Jest to zatem istotna weryfikacja tego, jak bardzo realny jest rozwój wielkoskalowych magazynów energii w Polsce.
Przypomnijmy, że w 2022 r. zakontraktowano ich łącznie 165 MW. Największą umowę pozyskał Columbus Energy (124 MW), a następnie OX2 Polska (21 MW), Battery ESS-1 (9,2 MW), PKE Pomorze, należące do Pine Square Holding (6,5 MW), oraz Energa Wytwarzanie (3,8 MW) dla już istniejącego magazynu.
Jeśli chodzi o Columbus Energy, to spółka nie odpowiedziała na nasze pytania dotyczące swojego projektu, tłumacząc, że pierwszej kolejności takie informacje będzie raportować na giełdzie. Co istotne, nie później niż do 1 stycznia 2025 r. Columbus powinien doprowadzić przedsięwzięcie do statusu gotowości do budowy, aby sfinalizować sprzedaż magazynu spółce ukraińskiej grupie DTEK, należącej do oligarchy Rinata Achmetowa. Wartość tej transakcji ma wynieść ok. 30 mln euro.
Według ostatniego sprawozdania finansowego Columbus ma łącznie warunki przyłączenia dla magazynów o mocy 467 MW. Z tego co przekazał nam prezes spółki Dawid Zieliński, spółka ma projekty, które zgłosiła do nadchodzącej aukcji. – Zabezpieczyliśmy też środki na kaucję i jeżeli warunki aukcji okażą się korzystne, to zamierzamy wziąć w niej udział – skwitował Zieliński.
Jeśli chodzi o inwestycję, dla której przed dwoma laty kontrakt mocowy pozyskał OX2 Polska, to informacje przekazała nam Marta Głód, dyrektor spółki ds. rozwoju projektów.
– Projekt jest na zaawansowanym etapie i w pierwszym kwartale 2025 r. osiągnie status gotowości do budowy. Gotowość na przyłączenie do sieci elektroenergetycznej magazyn energii osiągnie do końca 2026. Oświadczenie o spełnieniu finansowego kamienia milowego zostało złożone do PSE i obecnie jest w trakcie weryfikacji. Oczekujemy potwierdzenia jego spełnienia do końca grudnia – wyjaśniła dyrektor.
Natomiast pytana o pojawiające się w branży informacje, że OX2 szuka kupca na tę inwestycję, odpowiedziała, że w przypadku “magazynu energii Osiek Jasielski spółka rozpatruje różne możliwości”. Jakie są natomiast plany związane z najbliższą aukcją?
– W ubiegłorocznym rynku mocy spółka opuściła aukcję przed jej zamknięciem z powodu zbyt niskiej ceny obowiązku mocowego. W tym roku planujemy zgłoszenie kilku naszych projektów do aukcji głównej. OX2 kontynuuje także intensywny rozwój portfolio magazynów energii w Polsce w oparciu o dostępne technologie. Obecnie nasze portfolio magazynów energii w Polsce stanowi blisko 58 proc. wszystkich projektów magazynowych rozwijanych w grupie OX2 – wskazała Marta Głód.
Pozostałe dwa kontrakty mocowe pozyskane dla nowych magazynów w 2022 r. należą do spółek Battery ESS-1 (9,2 MW) oraz PKE Pomorze (6,5 MW) z grupy Pine Square Holding, która również w ubiegłym roku (wspólnie z firmą Fotowatio Renewable Ventures) zakontraktowała łącznie 23,4 MW w czterech umowach.
Marcin Dzieciuchowicz, prezes Battery ESS-1, powiedział nam, że spółka finalizuje prace nad finansowaniem i zamierza osiągnąć w terminie kamień milowy. Natomiast w kolejnych aukcjach – mimo wcześniejszych planów – firma nie zamierza uczestniczyć, co prezes tłumaczy chęcią skoncentrowania się na realizowanym już przedsięwzięciu, a także ogólną niepewnością związaną z perspektywami przyszłych projektów magazynów energii.
Do momentu publikacji artykułu nie udało nam się natomiast uzyskać informacji związanych z projektami Pine Square Holding.
“Nie spodziewam się atrakcyjnej ceny”
Przyjrzeliśmy się magazynom, które przed dwoma laty debiutowały w rynku mocy, a jak wygląda sytuacja u inwestorów, którzy wypłynęli na fali ubiegłorocznej aukcji?
Najwięcej kontraktów mocowych (łącznie 1,2 GW) na rok dostaw 2028 dla magazynów pozyskała wtedy portugalska grupa Greenvolt.
– Projekty znajdują się na różnych etapach zaawansowania, jednak wszystkie postępują zgodnie z założonym harmonogramem. Pierwsze z nich powinny zostać ukończone przed końcem 2027 roku – odpowiedział nam Jan Kłoczko, zastępca dyrektora handlowego w Greenvolt Power. Jednocześnie spółka nie odniosła się do naszych pytań o ewentualny udział w zbliżającej się aukcji.
W ubiegłym roku dużą pulę umów (360 MW) pozyskała też spółka Wento, należąca do norweskiej grupy Equinor. Agnieszka Dietrich, która odpowiada komunikację grupy w Polsce, przekazała nam tylko, że trwają prace nad rozwojem tych przedsięwzięć, a ich uruchomienie jest planowane zgodnie z terminem. Natomiast planów udziału w kolejnych aukcjach spółka nie komentuje.
Przed rokiem sukces w aukcji odniosła też spółka Renegia Bulla, która pozyskała 11 umów mocowych na blisko 50 MW. Było to wówczas o tyle ciekawe, że jej właścicielem jest Renegia Capital – firma, w którą zaangażował się Eryk Kłossowski, czyli były prezes PSE w latach 2016-2023.
– Dla magazynów energii, dla których w 2023 r. pozyskaliśmy kontrakty mocowe, zbliżamy się w większości przypadków do etapu gotowości do budowy. Dla części z nich złożyliśmy już wnioski o pozwolenia na budowę, więc spodziewamy się, że otrzymamy je pierwszym kwartale 2025 r. – poinformował nas Kłossowski.
– Dla naszych projektów mamy już zapewnione finansowanie, za co odpowiada inwestor, z którym współpracujemy. Możliwe, że niektóre z magazynów zostaną oddane już w 2026 i 2027 r., wiec certyfikowaliśmy też nasze projekty też do aukcji na kontrakty roczne – dodał.
Renegia Bulla ma w portfelu inwestycyjnym kolejne magazyny, ale w tegorocznej aukcji rynku mocy nie będzie uczestniczyć.
– Spośród 12 GW mocy oferowanych w tej aukcji pewnie większość to magazyny. Zamierzamy poczekać aż rynek bardziej się oczyści, co może zająć nawet 2-3 lata. Nie spodziewam się w tym roku atrakcyjnej ceny w tej. Gdybym miał obstawiać, to myślę, że aukcja zakończy się w piątej rundzie. Natomiast po uwzględnieniu obniżonego współczynnika KWD da to jeszcze niższą cenę niż przed rokiem – ocenił Kłossowski.
Podsumowując prognozy przed tegoroczną aukcją trzeba jeszcze pamiętać o planowanym od kilku lat przez PGE magazynie w Żarnowcu, który ma mieć 263 MW mocy. Według naszych informatorów spółka wystartuje z nim w tej aukcji, choć oferty w przetargu na jego budowę są dalekie od budżetu.
Wpłynęły one początku listopada i wynoszą 1,5-2,4 mld zł wobec budżetu zamawiającego na poziomie niespełna 0,9 mld zł. Przy czym nasi rozmówcy wskazują, że ten budżet jest mocno zaniżony względem realiów rynkowych.
Zobacz więcej: Oferty na magazyn energii PGE w Żarnowcu przebiły cenowy sufit
Deweloperów ponosi fantazja
Według danych PSE, do końca października 2024 r. warunki przyłączenia do sieci przesyłowej wydano magazynom o łącznej mocy 24 GW. Natomiast łącznie z projektami na sieciach dystrybucyjnych mogłoby teoretycznie powstać do 2030 r. ponad 31 GW mocy w magazynach.
W takich rozmach inwestycyjny trudno jednak wierzyć, na co wskazał w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl Rafał Skowroński, który w firmie doradczej JLL odpowiada za energetykę.
Jak wyjaśnił, ostatnie aukcje rynku mocy, czy drugi etap reformy rynku bilansującego sprawiły, że rynek mocniej zainteresował się magazynami energii. Część inwestorów postrzega też magazyny jako segment rynku, gdzie szansa na powodzenie inwestycji jest większa – zwłaszcza w kontekście uzyskania warunków przyłączenia.
– Dlatego widzimy wiele projektów magazynów energii, które uzyskały warunki przyłączenia albo nawet są jeszcze na dość wczesnym etapie dewelopmentu. Czasami projekty są absurdalnie duże, z planowanymi odległymi terminami przyłączenia – powiedział nam Skowroński.
– Wydaje się, że deweloperów mocno ponosi fantazja – chcą rozwinąć jak największy projekt, aby móc jak najwięcej zarobić na jego sprzedaży. Nie biorą jednak chyba pod uwagę, że inwestor kupuje projekt po to, aby go wybudować, a do tego jest potrzebne finansowanie bankowe, albo dofinansowanie – dodał.
Niemniej – w jego opinii – wydaje się, że w najbliższym czasie rynek dowie się o pierwszych podpisanych umowach na finansowanie magazynów.
– Jeśli patrzymy na doświadczenia z bardziej rozwiniętych rynków, to w Wielkiej Brytanii najczęściej udział banków w finansowaniu magazynów energii wynosił maksymalnie do około połowy wartości projektu. Resztę musiał zapewnić sam inwestor. W tej sytuacji magazyny to przedsięwzięcia tylko dla dużych graczy o mocnym potencjale finansowym – wyjaśnił ekspert JLL.
– Inny model to choćby taki, w którym do dostawca technologii zapewnia finansowanie projektu dzięki współpracy z instytucjami finansowymi. Jest to jednak znacznie droższa opcja niż standardowe kredytowanie. Istotną alternatywą będą planowane programy dofinansowania realizowane przez NFOŚGW, w którym rozpoczęcie naboru jest oczekiwane na początku przyszłego roku – dodał.
Zobacz też: NFOŚGW przedstawił do konsultacji program dotyczący magazynów energii warty 4 mld zł
Eryk Kłossowski przyznał, że jego spółka z ciekawością przygląda się projektom magazynów, które uzyskały kontrakty mocowe w czasie aukcji w 2022 r., gdyż przedsięwzięcia te zbliżają się do terminu wykazania finansowego kamienia milowego.
– Podejście banków do magazynów energii jest dosyć zachowawcze, bo dla nich tylko rynek mocy jest pewnym źródłem przychodów dla magazynów, a inne możliwości czerpania przychodów są obarczone wysokim ryzykiem. Stąd osiągnięcie finansowego kamienia milowego dla magazynów jest dużym wyzwaniem – tłumaczy Kłossowski.
Marta Głód z OX2 Polska wskazała natomiast, że magazyny energii są koniecznym elementem przyszłych systemów energetycznych.
– Uważam, że należy utrzymać funkcjonowanie rynku mocy co najmniej przez kolejnych kilkanaście lat. Jednocześnie, mechanizm powinien w kolejnych latach w większym stopniu wspierać technologie niskoemisyjne oraz elastyczność systemu – oceniła dyrektor.
Z kolei Jan Kłoczko podkreślił, że według Greenvolt Power rynek magazynów energii w Polsce jest jednym z najbardziej atrakcyjnych w Europie.
– Rynek mocy wciąż stanowi solidną podstawę przychodową. Oczekujemy, że kolejny system wsparcia lub zaktualizowane mechanizmy rynku mocy będą lepiej dostosowane do specyfiki magazynów bateryjnych. Choć przewidujemy, że przychody z usług systemowych mogą zostać częściowo „skanibalizowane” w perspektywie kilku lat, arbitraż na rynkach energii powinien zapewnić rentowność magazynów w średnim i długim terminie – podsumował Kłoczko.
Magazyny energii jak lemingi
O ile więc właściciele projektów, które już wygrały aukcję mają powody do umiarkowanego optymizmu, to tegoroczny boom na magazyny może przynieść zgoła inna rezultaty. Nieoficjalnie część inwestorów wieszczy katastrofalne rezultaty najbliższej aukcji mocowej.
– Duża część deweloperów magazynów zmierza ku przepaści jak lemingi. Zdobyli doświadczenie rozwijając i sprzedając projekty wiatrowe i PV, a teraz chcą powtórzyć ten model przy magazynach, ale nie rozumieją ryzyka. Liczą na sprzedaż projektów magazynów energii z kontraktem mocowym, ale przy przy niskiej cenie z aukcji będą mieć trudności w znalezieniu nabywców – uważa doświadczony menedżer z branży.
– Nadpodaż projektów bateryjnych magazynów energii, wczesny etap ich rozwoju oraz najbardziej konkurencyjna aukcja rynku mocy w historii rynku mocy, prowadząca do niskich cen, spowoduje, że nowe inwestycje w magazyny energii okażą się tylko fatamorganą – dodaje.
O rezultaty aukcji boi się także PSE. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że monitorują sytuację w branży i zdają sobie spraw z niebezpieczeństwa, że aukcję wygrają magazyny, które nigdy nie powstaną. – Być może w przyszłym roku trzeba będzie współczynnik KWD obniżyć nawet do 20 proc. – przewiduje nasz rozmówca.
Read More WysokieNapiecie.pl