Mały chłopiec odjechał sam pociągiem ze stacji w Rydułtowach. Jego mama wyjęła z wagonu wózek, zostawiając dziecko w wagonie. Kiedy chciała wyciągnąć synka, drzwi się zamknęły i skład odjechał. Dziecko przekazano rodzicom dopiero na czwartej stacji. Sprawę bada teraz policja, zareagowały też Koleje Śląskie — opisuje “Gazeta Wyborcza”.