Damian Duda, medyk pola walki, który doświadczenie zdobywał, ratując ludzi w ciężkich bojowych warunkach na ukraińskim froncie, nie wytrzymał i opublikował wiadomość, którą dostał z jednostek Wojsk Obrony Terytorialnej. Okazuje się, że dowództwo zakazało im zapraszać go na szkolenia. Zrobiła się afera, ponieważ Duda od dawna skutecznie dzieli się swoją unikalną wiedzą i umiejętnościami z polskimi żołnierzami. Po południu interweniował rzecznik MON-u. Obwieścił, że “decyzja o wstrzymaniu współpracy dziś została zmieniona.” Jednak problem braku wykorzystania przez armię ludzi znających realia ukraińskiej wojny pozostał.